Urządzanie domu uczy pokory i cierpliwości. Chciałabym wszystko na już, żeby każdy pokój, każdy kącik był już urządzony, tak jak chcę, jak sobie wymarzyłam. Jak pewnie wiecie, nie jest to takie łatwe i wymaga czasu, dużo czasu... Ograniczają nas finanse, a czasami kompletny brak pomysłów. Szukam pomysłu na sypialnie, jakie dobrać dodatki, co zrobić, żeby stała się przytulna i taka idealna:) A pole do popisu mam duże, bo praktycznie w sypialni jest tylko łóżko, szafa i biurko. Tyle. Teraz muszę dodać jej wyrazu, a na razie pomysłu brak. Ale wolę poczekać niż robić coś na siłę.
I jest jeszcze moja malutka łazienka, bardzo malutka. Nadaje się do remontu,ale na remont musi troszkę poczekać. Na razie, żeby jakoś ogarnąć wszystkie drobiazgi zakupiłam w Jysku dwa koszyczki.
Trzymam w nich kosmetyki i myślę, że na tych dwóch koszyczkach się nie skończy.
Dzisiaj pobuszowaliśmy trochę w Castoramie i wyszliśmy z takim obrazem.
Strasznie nam się spodobał. Na początku miał być przeznaczony do salonu, ale ostatecznie znalazł się w kuchni. Gotowanie będzie przyjemniejsze. Co do kuchni, przydałyby się meble na wymiar i zmywarka...
Wczoraj bawiłam się troszkę w ozdabianie świec metodą podgrzewanej łyżeczki. Metoda bardzo fajna, ale jeszcze muszę nabrać wprawy.
A na koniec chwalę się:))) Szymka z bloga
http://szymkowerobotki.blogspot.com/ zrobiła dla mnie takiego diga:
Jestem nim zachwycona, a Was zapraszam na bloga Szymki, to bardzo utalentowana osóbka:))
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego tygodnia:)